Patison na bloSilesia

Patison_na_bloSilesia_kokopelia_6

W szlafroku i przy herbacie, o wpół do pierwszej w nocy zaczynam pisać swoją relację w dzisiejszego (właściwie wczorajszego) spotkania bloSilesia, które było moim pierwszym blogowym spotkaniem po powrocie z Francji. Masa inspiracji, nowych blogów i projektów, jednak przede wszystkim nowych ludzi, których z przyjemnością poznałam i od razu zaprosiłam do Lyonu. Fantastyczny wieczór, po którym człowiek fruwa i skacze z radości, gdyż widzi więcej ludzi, których cieszy blogowanie, którzy dzięki blogowaniu prowadzą wiele akcji oraz zajmują się świetnymi projektami.

Patison_na_bloSilesia_kokopelia_13

Zdjęcia z bloSilesia pojawią się zapewne już wkrótce, jednak tak na gorąco chciałabym opowiedzieć o swojej prezentacji również tutaj, ze specjalną dedykacją dla tych, którzy nie mogli do nas dołączyć. W skrócie przedstawię tutaj to, co parę godzin temu opowiadałam ze sceny i co mnie samą, cholernie nakręca.

Patison_na_bloSilesia_kokopelia_12

 

Można by śmiało powiedzieć, że gadałam o sobie. Zwyczajnie, przez 10 minut nawijałam o tym, jak udało mi się zdobyć pierwszą pracę, jak wygrałam konkurs ZMP oraz jak udało mi się wyjechać do Londynu. Jednak to mówienie o sobie miało swój cel- chciałam pokazać, że zwykła dziewczyna może osiągnąć coś fajnego, może zmienić swoje życie, które początkowo ograniczało małe miasteczko i fakt, że nie ma się wystarczająco kasy czy wsparcia, aby przeprowadzić się do Krakowa czy Wrocławia, by rozpocząć studia dzienne. Mój przykład właśnie udowadnia, że wcale nie trzeba o tym wszystkim zapominać. Możemy odłożyć takie plany na później i zrealizować je, kiedy uda nam się ugasić pierwsze pożary dorosłego życia. O to w tym chodzi. Myślę, że moja prezentacja oddała to, na czym tak bardzo mi zależało. Że blog faktycznie staje się magicznym, latającym dywanem, który zaniesie nas, gdzie tylko chcemy. Twórzmy, ciągnijmy to i nie poddawajmy się. Kiedy ja zaczynałam pisać swojego bloga, moi bliscy powtarzali, że zajmuję się „bzdurami”. Kiedy jednak dostałam pierwsze kilka stów dolców za dziecinnie prostą współpracę z Chevroletem, szczęki im opadły.

A zatem do dzieła, jeśli chcecie przeczytać małe streszczenie mojej prezentacji pt. „Nie mogę? No to patrz!” przeczytacie poniżej :)

Patison_na_bloSilesia_kokopelia_7

Jest rok 2009. Patison jest świeżo po maturze, rozpoczyna swoją pierwszą pracę i przez wakacyjne miesiące zajmuje się renowacją secesyjnej kamienicy w Rybniku. Odnawiając olbrzymie czaszki kozłów w kwiecistych wiankach, zastanawia się, co zrobić ze swoim życiem. A decyzję trzeba podjąć właściwie już. Rodzice wyprowadzają się nad morze, sprzedają mieszkanie. Na studia nie ma kasy, trzeba wynająć mieszkanie i znaleźć pierwszą pracę, żeby zwyczajnie przetrwać. Wtedy zakładam właśnie zakładam bloga.

 

Zaczyna się…

Patison_na_bloSilesia_kokopelia_1

Kto pamięta starą kokopelię prowadzoną na blox wie, że było chaotycznie. Ładne projekty, ciekawe aranżacje, misz masz reklamy, mebli i wnętrz. Jednak dzieje się regularnie i coraz ambitniej i już po paru miesiącach mój blog zostaje wyróżniony przez IKEA i zostaje wybrany jednym z 50 najlepszych blogów wnętrzarskich w Polsce. Dostaję katalog z własnym zdjęciem na okładce, katalog w wersji dziennikarskiej XXL, który mam zaopiniować. Teraz się z tego śmieję, ale wtedy bardzo wiele to dla mnie znaczyło :)

Patison_na_bloSilesia_kokopelia_3

Potem pojawia się kolejny świetlik- Domosfera. W swojej prezentacji wspominałam, że moja współpraca z największym portalem wnętrzarskim rozpoczęła się ponieważ… zwyczajnie zapytałam, czy może mają wakat na redaktorów. Nie studiowałam dziennikarstwa, nie zajmowałam się architekturą czy wzornictwem zawodowo. Nie, zwyczajnie kochałam piękne rzeczy i ciekawe projekty i to pokazywałam na blogu. I tak zwyczajnie napisałam do redakcji i okazało się, że właśnie kogoś szukają. Tak zwyczajnie, tak po prostu. Napisałam próbkę tekstu, spodobało się i zabawa trwa już prawie 4 lata :)

Patison_na_bloSilesia_kokopelia_2

Łapię świetliki

Jednym z takich świetlików było moje zwycięstwo w konkursie Zostań Małopolskim Przedsiębiorcą. Jest rok 2010, ma niecałe 20 lat i startuję w wojewódzkim konkursie o duże dofinansowanie. Rywalizuję z ludźmi, którzy mają zdecydowanie większe doświadczenie, wyższe wykształcenie i świetne pomysły na biznes. Kilkaset zgłoszeń ludzi, kilka etapów, testów, aplikacji i list rankingowych. I jestem tam, na szczycie. To ja, gówniara można by powiedzieć, dostaję kasę na własny biznes. Mój biznes plan zostaje także wyróżniony jako jeden z najlepszych w historii programu a ja zgarniam kasę na swój własny interes! Tak! Wszystko to dzięki blogowi, na którym opierał się mój pomysł na biznes.

Patison_na_bloSilesia_kokopelia_4

To zdjęcie zostało wykonane podczas jednej z 3 rozmów rekrutacyjnych do IKEA, gdzie pracowałam przez rok jako projektant wnętrz. Konkurowałam z projektantami z większym doświadczeniem, z architektami i ludźmi, którzy mogliby mnie wiele nauczyć. Jednak to ja dostałam tę pracę i moi przełożeni jasno zaznaczyli, że sprawdzili mojego bloga a mój entuzjazm i zaangażowanie zaważyły na ich decyzji. Można? Można! :)

Patison_na_bloSilesia_kokopelia_5

Blog stał się przepustką w mojej karierze zawodowej, jednak to tylko skrawek tego, co się naprawdę dzieje. O mojej akcji związanej z wyjazdem na Grand Designs w Londynie pisałam już w paru wpisach (Patison jedzie na Grand Designs Live 2014). Magia zaczęła się, kiedy w parę godzin po opublikowaniu tej wiadomości, moje dwie czytelniczki zaprosiły mnie do siebie do Londynu. Więcej na temat tej niesamowitej wyprawy przeczytacie też tutaj- Umówiłam się na randkę w ciemno

moje_wystąpienie_na_bloSilesia_kokopelia_2

 

 

Latający dywan Patisona

Podsumowując swoją prezentację, zacytowałam słowa mojego meksykańskiego przyjaciela, który dopingował mój wyjazd do Londynu. Powiedział wtedy coś, co stało się moim mottem związanym z blogowaniem:

„Twój blog stał się latającym dywanem,
który w magiczny sposób pozwala Ci dolecieć wszędzie”.

Po mojej prezentacji a także podczas późniejszej imprezy, wiele osób zadało mi pytanie, co dalej? Tematyka wnętrzarska zaczyna powoli być dla mnie za ciasna, mam smaki na inne rzeczy. Kiedy padło pytanie, co będzie następnym krokiem, odpowiedziałam zgodnie z prawdą- nie wiem.

Patison_na_bloSilesia_kokopelia_11

 Tutaj też chciałabym podziękować każdej osobie, z którą udało mi się zamienić choćby parę słów. Brawa należą się Dagmarze, Mamie Śląskich Blogerów, która pomimo ekstremalnych przeciwności losu, dopięła swego i zorganizowała to świetne wydarzenie. Moje akumulatory blogowe się naładowały! Mam nadzieję, że moje emocjonalne i bardzo osobiste wystąpienie naładowało i Wasze baterie :)

Ave yo!

Zdjęcia: Ja, Patison oraz Magdalena Giertuga