Stoliki na mały balkon
Sezon na balkoning już trwa, więc aby przygotować swój balkon do wieczornych pogaduch przed snem i sobotniej kawy, trzeba przyjrzeć...
Czego potrzebujemy, żeby przeobrazić swój balkon w oazę? Jak zaaranżować miejsce, w którym odprężymy się po całym dniu i oddamy lekturze ulubionej książki?
Poszukuję tanich rozwiązań do małych mieszkań– to priorytetowe dla mnie kwestie. Jeżeli takie właśnie rozwiązania Cię interesują, zapraszam do lektury!
Mały balkon = funkcjonalne meble. Nie ma wyjątków, nie ma tutaj miejsca na piękne, lecz wielkie lub nie składane meble. Funkcja, funkcja, funkcja. Jeżeli decydujemy się na krzesła, najlepiej wybrać te składane, które będziemy mogli powiesić, co zaoszczędzi mnóstwo miejsca. Wieszanie krzeseł jest charakterystyczne dla skandynawskiego stylu i to rozwiązanie z pewnością sprawdzi się na maleńkim balkonie.
Wybierając stolik, starajmy się kierować tą samą zasadą. Najlepiej, jeżeli kupimy składany stolik lub taki, który pod blatem ma spory schowek, które sprawdzi się na naszym balkonie. Wszystkie meble muszą być odporne na warunki atmosferyczne!
Oto d o s k o n a ł y przykład projektu balkonu typu jamnik. Zarówno siedziska jak i blat stołu oparte są na parapecie, jednak bez problemu możemy je złożyć na ścianę. Oczywiście możemy zaplanować takie samo rozwiązanie na balkon z balustradą! Fantastyczny pomysł!
Jeżeli jednak nasz balkon jest za mały na jakiekolwiek meble lub chcemy ograniczyć nasze wydatki do minimum, dobrym rozwiązaniem będą poduszki. Najlepsze będą te duże i gęste, w których jest „na czym siedzieć”. Bardzo ważne jest to, abyśmy ubrali je w poszewki uszyte z sztywnego materiału o gęstym splocie. Taka poszewka się wytrzyma kilka sezonów i nie uszkodzimy samej poduchy!
Większość osiedli budowanych jest blok w blok, co oznacza, że sąsiadka dobrze wie, że nasz kwiatek ma sucho. Aby zapewnić sobie większe poczucie prywatności na balkonie, możemy przesłonić swoją balustradę specjalną zasłonką. Możemy kupić ją w sklepie (ostatnio widziałam taką w Biedronce) lub uszyć sami z wybranej przez nas tkaniny.
Jeżeli przy okazji chcemy się ukryć przed insektami, proponuję taki balkonowy welon, taki baldachim. W ubiegłym roku w IKEA takie cudo kosztowało mniej niż stówkę. Jeszcze tańsze będzie samodzielne wykonanie takiego welonu z najtańszych firanek LILL, które kosztują 15,99zł za 2szt (280cm x 300cm). Do tego hula-hop i gotowe!
Komary- asio!
Nie, nie potrzebujemy fontanny czy innych „kapaczy”, żeby nasz balkon wyglądał ciekawie i żeby miał swój klimacik. Dla mnie wystarczą lampki przewieszone przez balustradę, gęsta zieleń pnąca się z naszych doniczek, świece lub latarenki. Na lampki polujcie na wyprzedażach świątecznych- ja sama mam dwa łańcuchy czerwonych serduszek, które kupiłam po Bożym Narodzeniu w IKEA za 10zł/szt.
Zamiast kupować latarenki za 30-40zł (te ceny są kosmiczne), lepiej przerobić ładne słoiki uplatając im z drutu uszko, na którym je powiesimy.
Urządzić wielki balkon przy dużym budżecie to żadna sztuka. Wyzwaniem jednak jest wyczarowanie czegoś wyjątkowego z tego małego, kwadratowego wychodka, który oferuje nam deweloper lub długiego a wąskiego jamnika, który spotkamy w starych blokach. Urządzajmy i zmieniajmy swoje balkony z rozsądkiem planując, gdzie i jak będziemy przechowywali balkonowe sprzęty zimom.
Tanie rozwiązania mogą się okazać bardziej efektowne niż te, na które musielibyśmy wydać fortunę. Często bowiem są to pomysły, które realizowaliśmy własnymi łapkami, więc balkon staje się naszym wyjątkowym zakątkiem, w którym chętnie spędzamy czas.
Więcej inspiracji do zobaczenia w galerii poniżej, gdzie wrzucam zdjęcia innych małych balkonów.
Zdrówka dla Was znad walizek!
Zdjęcia: pinterest.com