Patison podbija Skandynawię!

 

 

 

Decyzję o wyjeździe do Szwecji podjęłam w styczniu. Spontanicznie namierzyłam Jareda na whatsappie, dopytałam się gdzie mieszka i już szukałam połączenia. Za 20 minut płaciłam 120€ za bilety i zaznaczałam wolne w kalendarzu w pracy. Och jak łatwiej było żyć z perspektywą takiej wyprawy przed sobą! To był mój własny prezent urodzinowy. W ubiegły czwartek poleciałam do Szwecji i… przepadłam.

 

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (9)

 

 

Malmö, lubię Twoje kropeczki

 

Szwendałam się. Nie miałam żadnego planu. Żadnego ciśnienia, presji. Żadnej listy miejsc do zobaczenia, czy rzeczy do kupienia. Jechałam do mojego kumpla, jednego z najfajniejszych ludzi na tej planecie. Tak jak Jared zobaczył Lyon moimi oczami prawie trzy lata temu, tak i ja mu zaufałam. W samym Malmö zrobiłam z 50 km na nogach.
Słuchałam tego dziwnego, melodyjnego języka, podziwiałam pięknych Szwedów.

 

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (1)

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (2)

A tymczasem w szwedzkiej aptece…

 

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (4)

 

Szlajałam się bez mapy, bez przewodnika. Poznawałam miasto „na nosa”, podążając za tłumem i umykając czasami w jakąś uroczą uliczkę. Już pierwszego dnia odkryłam stary cmentarz w środku miasta, który pełnił funkcję parku miejskiego. Po alejkach miedzy krzyżami i nagrobkami luźno i nieregularnie rozrzuconymi po cmentarzu, przechadzały się mamy z wózkami, dzieciaki z plecakami grały na telefonach, starszy Pan na ławeczce przy rodzinnym grobowcu czytał gazetę. Odjazd!

 

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (11)

Oto przed Państwem wycieczka szkolna… na cmentarzu :)

 

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (13)

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (15)

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (17)

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (12)

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (14)

Sroki są wszędzie :)

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (16)

 

 

Miałam olbrzymie szczęście do pogody. Jeszcze tydzień temu w Malmö padał śnieg i wiał ostry wiatr. Ja przyleciałam z gorącej juz Francji i… Myślałam ze się roztopię! Wzięłam ze sobą buty zimowe a tuż przed wyjściem na lotnisko, zmieniłam zdanie i zamieniłam czerwony płaszcz zimowy na beżowy trencz. Dobrze zrobiłam. Trencz mógł przynajmniej powisieć sobie nieużywany przez tydzień w przedpokoju Jareda. Szczęściarz, nie ma co!

 

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (10)



patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (6)

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (5)
patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (19)

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (18)


 

 

Mölle, czyli jedziemy na północ!

 

 

 

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (22)

 

 

Wynajęłam auto. Czarnym pięknym Volvo jechałam na północ, idealnymi szwedzkimi autostradami sunęłam przez pola i lasy. Rozglądając się dookoła, czułam się troszkę jak w Polsce. W jej ładniejszej i czystszej wersji. Na każdym rondzie i skrzyżowaniu panowała pełna kulturka. Volvo za volvo, proszę, pierwszeństwo, zwolnij, spokojnie.

 

 

 

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (20)

 

W Mölle zobaczyłam to, czego tak bardzo potrzebowałam. Majestatyczne, prawie drapieżne klify i skały, niebieską, tajemniczą wodę oraz urocze maleńkie latarnie. Ładowałam baterie. To miejsce było tak nieprawdopodobnie piękne, wręcz nieprawdziwe.
Jak miło było usiąść ramie w ramie z Jaredem, zapalić cyga i pośmiać sie z naszych przygód w IKEA.

 

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (57)

Patison & Jaredowy :)


patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (39)

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (38)

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (37)

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (34)


patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (31)
patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (29)

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (36) patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (28)
patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (26) patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (25) patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (24)

 

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (56) patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (23)

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (27)


 

 

Jestę wegę

 

Weganizm. Kiedy poznałam Jareda 5 lat temu był na diecie wegetariańskiej. Był pierwszym wegetarianinem w moim bliskim otoczeniu, wiec wykorzystałam to i zadawałam mu mnóstwo pytań, od ideologii po stronę praktyczna. Jared robił kulturowe wyjątki i będąc w Polsce przez 6 miesięcy, spróbował naszego żurku (po co Wam kwaśna zupa?!), schabowego (mmmm), kiełbasy wiejskiej (dziwnie pachnie, ale pyszna), placków ziemniaczanych z gulaszem (uwielbia placki), pierogi („pierogas” cóż, ponownie uwielbia) a nawet kaszanki, po której niestety ciężko się rozchorował. Jego ulubionym daniem zawsze pozostanie jednak barszcz. Jego polscy koledzy z IKEA zaopatrują go regularnie w saszetki z knorra :)

Rozgadałam się, ale do brzegu, Patrycja. W trakcie lotu do Kopenhagi, komponowałam w głowie rozległe menu wegetariańskich potraw, które chciałam ugotować Jaredowi. Niestety, nic z tego. Jared okazał się… Przejść na weganizm. Odrzucenie wszystkich produktów pochodzenia odzwierzęcego to olbrzymie wyzwanie. Z wielkim podziwem słuchałam przepisów, oraz trików jak zamienić mięso, ser, jajka czy mleko. Buty z wegańskiej skory, syntetyczne poduszki i pościel, płaszcze bez dodatku wełny…

I tak spędziłam cały tydzień jedząc wegańskie zupy, hamburgery (przepyszne), lody… Po takim tygodniu na wegańskiej diecie muszę przyznać, ze Szwecja może być dumna z jakości jedzenia. Francja może się schować ze wstydu! Świeże, pyszne i o dziwo tańsze jedzenie czeka na każdego turystę. Jestem pod wrażeniem!

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (21)

 

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (58)

Oto wegańskie lody waniliowe z olejem z pestek dyni i różową solą. Jestem sprzedana!

 

 

 

Kopenhago, jak dobrze, że Cię mamy!

 

W niedzielę rano wzięliśmy ciopąg do Danii. Około dziewiątej rano zaliczyliśmy wszystkie najbardziej turystyczne miejsca tego miasta. Klasyczne, instagramowe foteczki w porcie i lecimy dalej zanim miasto zaleje fala turystów. Różnica była olbrzymia. Spokojne i sutelne Malmo i kopenhaska rzeźnia. Sklepy, restauracje, krzyki, fotki, gadżety. Kopenhaga to piękne miasto w trakcie rozbudowy, w którym pewnie przyjemnie się mieszka.

 

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (48)

 

„Kopenhago, jak dobrze, że Cię mamy!”
To były pierwsze słowa Jareda na temat duńskiej stolicy. O ile Malmo jest pięknym, ale jednak stosunkowo spokojnym miastem, tak Kopenhaga tętni życiem. „Do Kopenhagi jadę na imprezy i po alkohol”. No tak, przecież szwedzki rząd postanowił regulować sprzedaż alkoholu (alkohol kupimy tylko w rządowych sklepach, które w pt zamykają się już o 17…) a na dodatek ceny trunków są po prostu szalone. Więc Szwedom bardziej opłaca się wsiąść w pociąg, którym przeprawią się do Danii, gdzie rząd nie miesza się w procenty. Kopenhaga stała się więc szaloną siostrą Malmo, która pożera tysiące turystów i związane z nimi zamieszanie, pozostawiając Malmo w spokoju i porządku.

 

 

 

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (41)

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (42)



patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (47) patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (46)

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (44) patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (45)

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (40)
patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (43)

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (49)

 

 

 Szwedowo takie piękne, takie inne

 

 

Co mnie zdziwiło w Szwecji? Miłym zaskoczeniem było z pewnością to jak czyste jest to miasto. Żadnego skanowania chodnika, żadnego tańca miedzy odchodami i podejrzanymi kałużami. Brudna Francjo, wstydź się!

Ojcowie. Ojcowie bawiący się z dziećmi. Chyba nigdy nie widziałam tylu ojców bawiących się tak czule, tak radośnie ze swoimi pociechami. Odnoszę wrażenie, że francuscy tatkowie porzucają dzieci na placu zabaw, a spacer z nimi jest dla nich olbrzymią karą i męką, co zresztą widać na ich znudzonych, poirytowanych twarzach. 1200 km na północ i widzimy rozczulający obrazek wspaniałych chwil z dziećmi. Wkręcali mnie? Chyba nie daliby radę na taką skalę :)

 

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (7)

 

Po kilku dniach odniosłam wrażenie, ze wszyscy Szwedzi są piękni i szczupli. W parku mijały mnie młode mamy z wózkami, ubrane w sportowy strój i buty do biegania, szybkim krokiem pokonywały kolejne kilometry w olbrzymich parkach …

Angielski… wiem, o oczywiste. Szwedzi mówią po angielsku, jest to ich drugi język. Pani w sklepie, Pan w pociągu, wszyscy mówią biegle po angielsku. Bycie turystą w takim kraju okazuje się być o wiele bardziej bezpieczne. Przy tym ludzie są niezwykle mili i ciekawi. Mijając kogoś w sklepie, z moich ust automatycznie wyrywało się „Pardon Madame”, ludzie od razu reagowali, dopytywali się o moje pochodzenie, o ten zabawny akcent. Nie było w tym ani grama niechęci, po prostu ciekawość. Po drugim dniu Pan w kiosku zaczął mnie pozdrawiać słowami „Dziękuję, Adam Małysz” co było przecież przeurocze! :~)

 

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (8)

 

 

Tinder w Szwecji :O

 

Otaczali mnie piękni blondyni i piękne blondynki. Zjawiskowo piękni, delikatni, subtelni. Rasowe Szwedki ze swoimi blond kosmykami, czystoniebieskimi tęczówkami i smukłym ciałem, roztaczają czar na który nie można pozostać obojętnym.

Po moim przyjeździe, Jared od razu zapytał, czy odpaliłam już Tindera. Cóż, kopara opada…

To się nazywa turystyka matrymonialna!

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (51)

 

 

 

A co gdyby porzucić Francję i wyjechać do Szwecji?

 

Patison jest bezdomnym kundlem. Z Polski wyjechałam spontanicznie, do Francji trafiłam z przypadku. Spacerując wzdłuż oceanu w Mölle, zastanawiałam się, a co gdyby… Gdyby obrać nowy kierunek, pólnoc, Szwecja? Jedno popołudnie ze znajomymi Jareda i od razu pojawiła się kusząca opcja powrotu do niebieskiego kiosku. Tylko tym razem bez nieprzyjemności użerania sie z polskimi pseudomanagerami. Paf i jestem. Od zaraz. W głowie rozwijałam mnóstwo scenariuszy. Będąc w Szwecji badałam, czym jest dla mnie Francja. Czy byłabym w stanie wszystko rzucić?

 

patison_podbija_skandynawie_kokopelia_ (35)

 

Może dla takiego Bjorna z tinderowego kolażu? :)

 

 

 

.