Pierwsze wrażenia
W poniedziałek na moim nowym uniwerku odbyła się inauguracja roku. Nie mam niestety żadnych zdjęć, jednak postaram się Wam to...
Postanowiłam dodać swój komentarz dotyczący organizacji zajęć na Sciences Po Lyon, czyli moim nowym uniwersytecie. Inauguracja roku akademickiego miała miejsce 9 września, jednak od 16 rozpoczynają się zajęcia.
Na inauguracji otrzymaliśmy wszelkie niezbędne dokumenty i broszury. Już w trakcie inauguracji, przeglądając katalog przedmiotów zauważyłam, że… z listy 6 wybranych przeze mnie przedmiotów, w katalogu widnieje tylko 1! Zaniepokojona zaczęłam dopytywać się siedzących obok mnie studentów, czy oni też tak mają. I tak, Włoska blond koleżanka powiedziała mi, że z jej 8 przedmiotów również pojawia się tylko 1! Trzeba przyznać, że wszyscy byliśmy lekko przerażeni tym faktem. Żeby zaliczyć rok akademicki musimy zdobyć 30 punktów ECTS. Na Sciences Po Lyon maksymalna liczba punktów za przedmiot wynosi 4. Oznacza to, że musiałabym „dobrać” kolejne 6 przedmiotów po francusku, co kompletnie nie wchodzi w grę, gdyż mój francuski jest na poziomie A1. Jednak już na następny dzień okazało się, że… przekazano nam nieaktualne katalogi. Tak, dokładnie tak. Więc cała grupa około 150 studentów zagranicznych ustawiła się w kolejce po nowe katalogi… Uwielbiam tę francuską nonszalancję.
Ale wracając do tematu wyboru przedmiotów. Na inauguracji dowiedzieliśmy się również, że nie musimy wybierać kota w worku. Oznacza to, że przez pierwsze trzy tygodnie możemy chodzić na dowolne zajęcia, które znajdziemy w katalogu. Do dyspozycji mamy zatem pełną ofertę zajęć z politologii (tak, ja studiuję socjologię reklamy i jestem na uczelni politologicznej, to szaleństwo, wiem) oraz kilka kursów, które kończą się uzyskaniem dyplomu i certyfikatu Sciences Po. Jakie więc tematy możemy zgłębiać? Cóż kursów jest kilka, ciągle nie jestem pewna, czy wszystkie są dostępne i czy będą w tym roku, jednak tutaj jest mała ściągawka z tego, co na Sciences Po można robić. I od razu zaznaczam, że jest to tylko część oferty uniwerku, gdyż jest jeszcze cały pakiet dotyczący stosunków międzynarodowych, historii, filozofii polityki, metodologi nauk społecznych, ekonomii, prawa… I to wszystko można studiować pod kątem różnych krajów, jak np. oczywiście Francji ale też Japonii, Chin, krajów Arabskich czy Stanów.
Zatem ja przez następne 3 tygodnie wybieram się na więk!szość zajęć, nawet tych francuskojęzycznych, żeby zobaczyć, posłuchać, sprawdzić, jak studiuje się na nowej uczelni. Potem muszę podjąć decyzję co do swojego planu zajęć, swojego Learning Agreement. Na razie wygląda na to, że zdecyduję się na kurs DELUSA, ale o tym opowiem kolejnym razem.