Czarna fasada
Dwupiętrowy szwedzki dom urządzony ze smakiem, w czarno-białych kontrastach. Na sprzedaż. Zdjęcia: Folkhem
Pamiętam, że jako dziecko uwielbiałam dotykać dłoni mojej prababci. Zadawałam pytanie, dlaczego ma woreczek na dłoniach, gdyż jako pięcioletnie dziecko doszukiwałam się podobieństwa w zmarszczonym woreczku foliowym. Niedługo potem, właśnie tę siatkę niezliczonych linii, cienką, przyjemnie chłodną skórę na jej dłoniach, łokciach, czy podbródku postrzegałam jako coś niesamowicie pięknego. Te fotografie ponownie przypomniały mi, że owszem, ciało starszej kobiety jest niesamowite.
A teraz wyobraź sobie, że jesteś fotografem i oto pewnego dnia spotykasz 101-letnią wyzwoloną kobietę, która proponuje Ci wykonanie zdjęć jej nagiego ciała. Tak, dobrze to rozumiesz, Pani szuka fotografa, który wykona rozbieraną sesję. Warunek jest tylko jeden: nie możesz ujawnić jej tożsamości.
Anastasia Pottinger, a raczej Stacie, gdyż tak nazywali ją rodzice, miała taką szansę. Jej 101 letnia modelka oddała swoje ciało a Stacie w swoich intymnych, czarno-białych kadrach, pozwoliła nam podziwiać linie, zmarszczki, strukturę zmęczonej skóry starszej Pani.
Dłonie, powieki, podbródek czy linia pleców a nawet biust- fotografie bez upiększania, obróbki czy nawet komentarza odkrywają rąbek tajemniczej historii ciał stuletnich ludzi. Wspaniałe kadry pokazują prawdziwe starzenie się i siateczkę linii, która spowije naszą skórę.
Sesja ta rozpoczęła cykl fotografii zatytułowanej Centenarians, czyli Stulatkowie. Plotka o artystce wykonującej fotografie stulatków roznosi się jak wirus a Stacie fotografuje kolejnych staruszków, którzy dobrowolnie zgłaszają się do jej studia.
Poruszające i troszkę przygnębiające sesje Centenarians przepowiadają nam wszystkim jutro.
Via: demilked.com
Zdjęcia: Anastasia Pottinger