Nie mam poczucia humoru

 

 

Ostatnio coraz częściej rozmyślam na temat seksizmu, który atakuje mnie i pewnie każdą kobietę na każdym kroku. Niedawno czytałam o piłkarce, która podczas przyjmowania jednej z najwyższych nagród w footballu, została zapytana przez DJ prowadzącego imprezę, czy „zatwerkuje” na scenie.

Mój były szef poproszony o rozmowe w osobnym biurze, podszedł do mojego biurka (openspace) i zapytał, czy chce mu powiedzieć, że jestem w ciąży.

Mój były dyrektor szkoły i profesor biologii, zapytany przeze mnie, czy w nowym budynku hali sportowej będą prysznice, pozwolił sobie na trwające kilka minut niewybredne komentarze i opisy mnie biorącej prysznic po zajęciach sportowych.

Podczas mojej ostatniej delegacji w Niemczech, dyrektor fabryki traktował mnie przez pierwsze dwa dni jak coś pomiędzy ładną dekoracją a niedorozwiniętym muminkiem, zwracając się tylko i wyłącznie do mojego kolegi.

Dzisiaj w biurze, starszy kolega w pracy stwierdził, że jestem chora, ponieważ zapomniałam założyć skarpetki kiedy śpię nago.

Wyliczać mogę w nieskończoność, ale przecież każda z Was niestety ma do czynienia z takimi typami. Najsmutniejsze są wtedy kobiety, które starają się mi wytłumaczyć, że przecież to tylko żart, że nie mam poczucia humoru. No kurcze, chyba nie mam. A ty chciałabyś, żeby Twoja córka słuchała takich komentarzy?

I nie, nie sądzę, że robią to ze szczególną złośliwością. Ich światopogląd ma swoje podłoże w poprzednich pokoleniach wujków, ojców, dziadków, którzy pozwalali sobie na takie komentarze, na takie docinki, żarciki. Tym otwartym na dyskusję i zmiany, proponuję obejrzeć ten krótki filmik pochodzący z kampani społecznej. Tym o zamkniętych umysłach, zaczęłam powoli z większą siłą i pewnością siebie zwracać uwagę oraz zgłaszać takie incydenty w HR. No bo przecież ja nie mam poczucia humoru :)