Londyn, Patison i Roger Radcliffe!

Zanim przedstawię Wam miłość mojego dzieciństwa, wyjaśnię co się podziało.

Dalsza część planowania i organizowania mojej wyprawy na Grand Designs Live 2014 London trwa. Jeszcze dwa dni temu zazdrościłam koledze, który już w lipcu zaczyna pracę w Australii i słuchając go, gratulując mu z całego serca, wyobrażałam sobie, że to ja wyjeżdżam i wczuwałam się w klimat takiej wyprawy, przygotowań, tych emocji. Maila z informacją o wygranej dostałam, kiedy wraz z Evghenią rozmawiałyśmy właśnie o Australii i cholernych wizach, które hamują zarówno Polskę jak i Mołdawię. Dosłownie w chwilę potem na Baudelaire rozległ się mój krzyk niedowierzania a potem było już tylko bieganie po ogrodzie z radości! Biedna Evghenia przez pierwsze 5 minut nie wiedziała, co się dziej :)
Ciągle nie mogę uwierzyć i ogarnąć, że już za 5 dni będę w Londynie, spędzę tam swoje 24 urodziny i zobaczę GD!

patison_i_londyn_kokopelia_a_6

Dzieją się czary

Wystarczył jeden wieczór, jedna noc po ogłoszeniu przeze mnie tej nowiny, by magia zadziałała. Wszechświat zaczął mi sprzyjać na krótko po pierwszym cudzie. W środę wieczorem, kiedy wróciłam z ostatniej Erasmusowej imprezy w centrum, leżałam w łóżku i zastanawiałam się, jak ja to ogarnę? Gdzie się zadokuję? Co z biletami? Jak to zorganizować? Wycofać się nie chciałam, to na pewno, jednak przyznam szczerze, że miałam pietra.

patison_i_londyn_kokopelia_a_2

Rano następnego dnia, wśród wiadomości, czekały na mnie dwa zaproszenia do Londynu. Tak!
Moje zapytanie w poprzednim wpisie okazało się na tyle skuteczne, że udało mi się zorganizować noclegi w Londynie… u Was. To czytelniczki mojego bloga zaprosiły mnie do siebie, za co już teraz jestem ogromnie wdzięczna.
Kwiczałam z radości, ściskałam i całowałam biedną Evghenie, która pytała czy tym razem . Odkryłam, że z Wami mogę wszystko. Że dotrę wszędzie, że osiągnę co tylko zechcę, bo mam Wasze wsparcie!

Mój Londyn?

Planuję, szperam, szukam. Wyjazd do Londynu to GA ale także zwiedzanie miasta i wczucie się w jego klimat. A klimat wiem, że jest, choć nigdy nie byłam w Wielkiej Brytanii czy Londynie. Słuchając opinii i porad moich znajomych, dotyczących tego, co powinnam zobaczyć, jakie muzeum odwiedzić czy nawet gdzie muszę napić się piwa, uświadomiłam sobie jedno- nic nie wiem o tym mieście. Tzn. są czerwone budki, jakaś wieża z zegarem, śmieszne autobusy i… co dalej? Zaszyłam się głębiej w moją pamięć i wspomnienia i już wiem, co tworzy mój obraz Londynu. Oto on:

patison_i_londyn_kokopelia_a_3

Król hipsterów- Roger Radcliffe!

Najprzystojniejszy i najbardziej pociągający facet w bajkach Disneya! Ten ekscentryczny, lekko nierozgarnięty muzyk wprowadził mnie wraz z ukochanym Pongo w klimat Londynu. To mój Londyn z dzieciństwa, to obraz, który mam w głowie, kiedy myślę o stolicy Wielkiej Brytanii. Mistrzowskie oddanie architektury, klimatu i smaczków tego miasta sprawiły, że ta animacja Disneya jest jedną z moich ulubionych, a Roger Radcliffe stał się mężczyzną idealnym!

Mam więc zatem tę wizję, teraz muszę znaleźć idealną muzykę, która pomoże mi poczuć to miasto, jego rytm, nastrój, tło. Mam nadzieję, że odnajdę tam ten urok prosto z Disneya i zobaczę więcej Rogerów :)

 Bilety kupione, 7 maja będę w Londynie! Wow!