Miejska plomba
Na pierwszy rzut oka, wszystko się zgadza. Urocza brukowana uliczka, małe, tradycyjne domki, spadziste dachy i… pomiędzy nimi dwupiętrowy nowoczesny...
W Garage House co roku organizujemy wielką imprezę plenerową i pieczemy prażone. Wczoraj chciałam się pożegnać na 8 miesięcy z moimi znajomymi i przyjaciółmi, więc impreza była podwójna. Prezenty, lampiony, samowar, ognisko, pijany arbuz. Zdjęcia pokazują atmosferę tej imprezy a było wyjątkowo!
Pijany arbuz, czyli arbuz zalewany wódką. Bardzo zdradliwy trunek, jego moc poznajesz dopiero wtedy, kiedy wstając z krzesła masz lekki helikopter w głowie!
Kącik herbaciany, czyli samowar użyczony przez naszych znajomych (Ula z Koziej Wólki- dzięki! : )) Do tego rosyjska zastawa i urocze imbryki z esencją i ziołami. Urocze lampiony to prezent od Stonki.
Prażone to jednogarnkowe danie, bardzo popularne w moich stronach. W żeliwnym garze układa się warstwowo boczek, ziemniaki, marchewkę, kiełbasę, cebulę. Prażone smakują niesamowicie, gdyż aromat wszystkich składników pozostaje w garnku- prażonych się nie miesza i nie sprawdza wcześniej niż przed godziną na ogniu. Dzięki temu danie to ma swój wyjątkowy smak i zapach, który czuć w całej okolicy!
Bawiliśmy się przy lampkach, świecach i lampionach. Nasze eklektyczne towarzystwo (od 4lat do 65!) dobrze się „wymieszało” i impreza się udała. Ciągle nie mogę uwierzyć, że już za tydzień wyjeżdżam i na 8 miesięcy znikam z Garage!
Francjo, nadchodzę!